Biomutant recenzja

Za wyborem „Biomutanta” do kolejnej recenzji stała niewątpliwie ogromna ciekawość oraz fakt, iż dawno nie gościła u mnie żadna gra RPG, deweloperzy postanowili ubarwić swój tytuł dodatkowymi elementami kung-fu czy chociażby zastąpić postacie ludzkie światem inteligentnych zwierząt. Producentem zostało niewielkie szwedzkie studio Experiment 101, natomiast wydawcą firma THQ Nordic.

 

Nowy gatunek zamieszkujący ziemię stanął ponownie przed wizją katastrofy z powodu plagi i bezwzględnych Światożerców podgryzających korzenie majestatycznego Drzewa Życia, skłócone gatunki nieustannie walczyły przeciwko sobie, zamiast wspólnie zaradzić zaistniałym problemom. Niegdyś wielka korporacja Toxanol mająca pod swoimi skrzydłami elektrownie jądrowe i inne szkodliwe biznesy postanowiła mocno ograniczyć koszty utylizacji odpadów. Niebezpieczne substancje były chętnie składowane między innymi w zbiornikach wodnych, ten nielegalny proceder oprócz zdegradowania środowiska naturalnego doprowadził do końca ludzkiej cywilizacji, zmienił także kod DNA zwierząt, powodując tym samym wiele przedziwnych mutacji. Główny bohater musi wybrać odpowiednie dla siebie plemię, jednocześnie decydując o losach świata.

 

Przed rozpoczęciem przygody przystępujemy do tworzenia postaci, dostosowując jej kod genetyczny poprzez ustawienie atrybutów takich jak: żywotność, zręczność, charyzma, inteligencja, oprócz tego odnajdziemy jeszcze odporność na żywioły, styl futra i jego kolor. Klasa bohatera odpowiada za preferowany system walki, rozróżniamy tu między innymi najemnika, szermierza, snajpera, komandosa, psionicznego maniaka, sabotażystę, strażnika. Pomimo wykorzystania sprawdzonego silnika „Unreal” czwartej generacji, „Biomutant” jest słabo zoptymalizowany, ten istotny element znacznie ogranicza płynność rozgrywki. Rozległy otwarty świat urzeka pięknem otaczającej przyrody, jego różnorodność sprawia, że z pewnością nie popadniemy w rutynę, zwiedzimy bowiem majestatyczne kaniony, lasy, łąki, bagna, górskie potoki, jeziora, zaśnieżone tereny. Występuje tutaj 24-godzinny cykl dobowy, zmianie ulegają warunki atmosferyczne, niestety opady widoczne są również wewnątrz pomieszczeń. Mapę świata odkrywamy poprzez jej eksplorację, rozsiane drogowskazy umożliwiają szybką podróż, a ogniska przeczekanie czasu do świtu bądź nocy, regenerację paska zdrowia i wytrzymałości. Nie mniej ważną rolę odgrywają wierzchowce np. mech Mekton, przemierza mocno skażone obszary natomiast mocny ciągnący linę Mjut, udrażnia zablokowane przejścia. Dźwięki stoją na wysokim poziomie, lektor podkłada głos pod dialogi oraz przerywniki filmowe, które niejednokrotnie bywają pourywane. Szkoda, że główny bohater nie wydaje z siebie ani jednego słowa, ostatnio zauważam to w wielu produkcjach, całość szczęśliwie ratuje klimatyczna muzyka. Pokonywanie przeciwników, kończenie zadań, pozwala podnieść wybrany atrybut postaci o 10 punktów. Biobloby odblokowują mutację, zaliczymy do nich biogeny, moce psioniczne, ulepszenia odporności, zbieramy je, pokonując Morki lub odnajdując pojemniki rozrzucone po całym świecie gry. Aktywowanie totemów oraz prowadzenie dialogów ewoluuje naszą postać, dwoje stworków odpowiedzialnych za aurę światłości i mroku próbuje przedstawić wówczas swoje argumenty, gracz musi zdecydować, po której stronie stanie, wpływa to również na odmienne działanie mocy psionicznych. Punkty ulepszeń można wykorzystać do technik walk wung-fu tudzież specjalnych atutów znacznie usprawniających rozgrywkę. Przejmowanie posterunków sprawia, iż wybrane przez nas plemię rośnie w siłę, oprócz tego otrzymujemy dodatkowo oręż, występuje tu 6 kierujących się własnymi prawidłami nacji (Miriadzi, Lotosi, Ankati, Jagni, Netrowie, Piczowie).

 

Dzięki dokładnej eksploracji odkrywamy ciekawe obszary, najrozmaitsze przedmioty, te niepotrzebne rozkładamy na czynniki pierwsze, tworząc złom, pozyskujemy go jeszcze, niszcząc wieże. Napotkani nieznajomi chętnie konwersują, zlecając nowe zadania poboczne i tajemnice oznaczone znakiem zapytania. Warto rozwijać zdolność charyzmy, ponieważ dużo spraw można załatwić bez zbędnego rozlewu krwi. U handlarzy sprzedamy lub nabędziemy wiele przedmiotów takich jak: broń, odzież, wierzchowce, apteczki itp. Rozwiązanie zagadek będzie wymagało przejścia mini gierki polegającej na kolorystycznym dopasowaniu pokręteł, anten czasami przewodów wyświetlających sekwencje znaków, mamy tylko 10 prób w przeciwnym razie zaczniemy od początku. Prawidłowe ukończenie tej czynności zaowocuje zdobyciem ciekawych nagród. Prowadząc rozmowy, odkrywamy tajemnice przeszłości, odblokowujemy także interaktywne retrospekcje, mające związek z dziecięcą aurą głównego bohatera to właśnie tutaj zdecydujemy, jak będzie postrzegany w przyszłości. Warsztaty pod kopułą prowizorycznego balonu posłużą do ulepszania broni i pancerza, niezbędnym warunkiem jest wcześniejsze zebranie odpowiedniej ilości złomu. Po ustawieniu wskazówki słonecznego zegara odnajdziemy grobowiec skrywający legendarne przedmioty. Kiedy wykonamy wszystkie zadania dla jednej z ważniejszych postaci, możemy zaproponować jej ewakuację za pomocą zaprojektowanego jeszcze przez ludzi futurystycznego statku powietrznego zwanego Arką, cztery dostępne miejsca to niewiele dlatego należy dokładnie przemyśleć swoją decyzję. Istnieje duże prawdopodobieństwo, że usłyszymy odpowiedź negatywną ze względu na dokonane wybory. Podróż po krainie umili nam Automaton mechaniczny towarzysz, którego wraz z rozwojem wydarzeń rozbudujemy, a nawet zmienimy jego wygląd, ma zastosowanie jako latarka, szybowiec, czasowo zwiększa zadawane obrażenia, prowadzi dodatkowy ostrzał nieprzyjaciela.

 

„Biomutant” bez wątpienia powinien zadowolić osoby uwielbiające eksplorację otwartego świata, jest on doprawdy piękny i różnorodny, nie zapominajmy o komiksowych wstawkach zaawansowanych technikach walki, czy modyfikacji uzbrojenia. Historia porusza kwestie związane z degradacją środowiska, widać na każdym kroku jak natura systematycznie przejmuje pomniki starego świata, obrazują to doskonale rozsiane wszędzie wraki samochodów podupadające osiedla, zanikające sieci dróg. Nowi mieszkańcy wprowadzają własny język, wtrącając zupełnie odmienne wyrazy opisujące np. dane przedmioty. Wiem, że spore grono osób było zmęczone częstotliwością komentarzy lektora, pomyślano o takiej ewentualności i tę opcję można najzwyczajniej wyłączyć, mnie osobiście on nie przeszkadzał. Uważam, że niewielkie studio deweloperskie stworzyło mocną podstawę, niestety zabrakło konsekwencji, jeśli chodzi o wątek fabularny, zadania poboczne były również bardzo powtarzalne, zwykle sprowadzały się one do odszukania jakiegoś przedmiotu bądź walki i właśnie na tym polu produkcja straciła najwięcej.

 

Zagłosuj na Biomutant >>>

Wymagania sprzętowe Biomutant >>>

Zobacz i oceń galerię Biomutant >>>

 

 

4

Dodaj komentarz

Komentarze

  • Biorąc pod uwagę, że nad grą pracowało malutkie 20-osobowe studio, to produkcja nie wyszła im najgorzej. Natrafiłem na zdecydowanie mniej błędów niż w przypadku głośnego Cyberpunka 2077.
  • To chyba pierwszy raz, kiedy zgadzam się z recenzentem tego portalu, niby mamy tutaj wiele nawiązań do takich fajnych produkcji jak: Ratchet & Clank, otwarty świat niczym w The Legend of Zelda: Breath of the Wild, niestety brakuje temu wszystkiemu pewnej spójności.
  • Spędziłem trochę czasu, grając w Biomutanta, dużą frajdę sprawiła mi sama eksploracja świata, którego obszar ma podobno aż 8 km. Podejście twórców zdecydowanie innowacyjne biorąc pod uwagę dzisiejsze tytuły i to się chwali.

Figurka Matrix Movie Maniacs - Trinity

Ostatnie dyskusje:

Nowości:

Top Gun. Maverick recenzja
03-12-2024
„Top Gun. Maverick” jest doskonałym przykładem dob...
Figurka The Baroness - G.I. Joe recenzja
20-11-2024
Do grona kolekcji figurek zawitała tym razem posta...
Straż sąsiedzka recenzja
15-11-2024
Trudno jest przyporządkować „Straż sąsiedzką” pod ...
Figurka Yoruichi Shihoin - Bleach recenzja
27-10-2024
Tak jak zapowiadałem poprzednio, aby zachować różn...

Nawigacja

Nasza społeczność