Recenzja gry Mass Effect 3

Mogę bez kozery stwierdzić, iż „Mass Effect 2” wywarł na mnie ogromne wrażenie, nawet po przejściu całości długo rozmyślałem o kwestiach związanych z fabułą i słusznością wszelkich moich decyzji. Nie mogło być inaczej, postanowiłem nabyć, a także opisać trzecią część tej urzekającej gry. Jej producentami zostały studia BioWare oraz Straight Right, natomiast wydawcą tytułu jest dobrze wszystkim znany Electronic Arts.

 

Rozgrywkę w „Mass Effect 3” zainicjuje wybór preferowanej płci, dostępny jest również kreator odpowiedzialny za wygląd głównej postaci. Funkcja importu danych z części drugiej zachowa zarówno sylwetkę komandora, jak i podjęte wybory. Nowy wątek rozpoczyna wizyta nieznajomego dotąd żołnierza o imieniu James, u zdegradowanego byłego komandora, idąc korytarzem, napotykają zdenerwowanego Davida Andersona, który informuje ich, iż admirał Hackett mobilizuje flotę, a Shepard jako jedyny mający kontakt z przeciwnikiem powinien wyjaśnić „Radzie Obrony” jakie środki należy przedsięwziąć, aby skutecznie odeprzeć atak nowego groźnego najeźdźcy. Podczas rozmowy dostrzeże także starą znajomą Ashley Williams, która od momentu wstąpienia Johna do organizacji „Cerberus” nie wie, czy może mu zaufać. Naradę przerywa zmasowany atak jednostek „Żniwiarzy” Anderson wraz z Shepardem muszą koniecznie przejść w kierunku lądowiska „SR-2 Normandy”, po dotarciu zmuszeni są rozdzielić swoje siły. Komandor, odzyskawszy utracony stopień, wyznacza kurs ku „Cytadeli” otrzymując nieoczekiwaną wiadomość o pilnej misji zlokalizowanej na Marsie. Admirał Hackett zleca przeszukanie proteańskich archiwów wraz z doktor Liarą T'Soni, które mogą przysłużyć się całej sprawie, co ciekawe tych samych informacji poszukują również oddziały „Człowieka Iluzji”.

 

„Mass Effect 3” wykorzystuje sprawdzony silnik graficzny „Unreal Engine” trzeciej generacji. Odświeżono grafikę oraz naprawiono błąd związany ze znikaniem postaci podczas dialogów, kapitalne przerywniki filmowe budują odpowiedni nastrój każdego nowego zadania. Ścieżka dźwiękowa kompozytora Clinta Mansella znakomicie uzupełnia atmosferę rozgrywki. W skład ekipy muzyków wchodzili między innymi Sascha Dikiciyan, Christopher Lennertz, Sam Hulick, Cris Velasco. Zrezygnowano tutaj z lektora na rzecz polskich napisów, umiejscowienie ich u góry ekranu może powodować lekki dyskomfort dla czytelnika. Największym plusem omawianego tytułu jest jak poprzednio drobiazgowo przemyślana fabuła, a także rozmowy, do których wykorzystano prosty mechanizm zwany „Kołem dialogowym”, wszystkie podjęte decyzje będą miały swoje konsekwencje w przyszłości. Twórcy zapowiadali, iż przed graczem stanie więcej poważniejszych wyborów mogących spowodować nawet unicestwienie danego gatunku. Funkcja rozwijania egoizmu oraz prawości pozostała niezmieniona, powoduje ona wyświetlanie nowych możliwości wymiany zdań, np. rozbudowując pasek prawości, bez większych problemów załatwimy wiele kwestii polubownie. Pokład „SR-2 Normandy” stanie się naszym głównym punktem dowodzenia, dojdą dwa nowe pomieszczenia „Centrum Informacji Bojowych” otrzyma dodatkową kwaterę odpowiedzialną za przeprowadzanie wideokonferencji i sprawdzanie zasobów wojennych. Natomiast w „Hangarze Promów” skonfigurujemy pancerz, zmodyfikujemy broń przy pomocy specjalnego stołu rusznikarskiego oraz nabędziemy uzbrojenie. Jednak, aby tego dokonać, musimy dysponować kredytami otrzymywanymi podczas różnego rodzaju aktywności. Znajdziemy tu standardowo kompleksowy system rozwoju postaci z możliwością restartu dokonanych zmian.

 

Główny bohater ponownie widziany jest w perspektywie trzeciej osoby oczywiście poza momentami prowadzenia zaawansowanych dialogów. Warto sprawdzać co myśli załogą statku, albowiem utrzymanie pozytywnych relacji skutkuje odblokowaniem dodatkowych mocy. Prowadząc dokładną eksplorację, odszukamy wiele pomocnych przedmiotów w formie ulepszeń rynsztunku, apteczek, modeli statków i cennych informacji. Oprócz misji głównych do wykonania pozostaje mnogość interesujących zadań pobocznych. Postanowiono zmodyfikować elementy związane ze skanowaniem planet, zostało to ułatwione i można dokonać tego bez potrzeby wchodzenia na orbitę, Trzeba zachować tutaj szczególną ostrożność, gdyż włączenie skanu powoduje zaalarmowanie jednostek „Żniwiarzy”. Hackowania zamków, a także terminali odbywa się automatycznie za pomocą osobistego „Omni-klucza”. Szybkie przemieszczanie pomiędzy układami umożliwia zaawansowany „Przekaźnik masy”, podróżowanie ukazane zostało przy pomocy prostej mapy, po której własnoręcznie kierujemy statkiem. Nasze oręże dysponuje nową latarką taktyczną doskonale działającą w ciemnych pomieszczeniach, różnorodne środki perswazji pochodzą od wielu gatunków zamieszkujących galaktykę, podzielone zostały na: strzelby, pistolety, karabiny snajperskie, karabiny maszynowe, broń ciężką. Główny bohater może bez przeszkód pokonywać wzniesienia i przeskakiwać rozpadliny, co prawda ograniczone zostało to do pewnych wybranych punktów, jednak ten drobiazg znacznie urozmaica rozgrywkę. Menu gry skrywa mapę całego obszaru oraz instrukcję, aby zaoszczędzić miejsce, postanowiono zintegrować dziennik wraz z fantastycznym leksykonem. Teraz wszystkie misje zarówno te główne, jak i poboczne wrzucono do jednej zakładki, powodując tym zabiegiem straszny galimatias, wcześniejsze rozwiązanie dawało znacznie większą przejrzystość.

 

„Mass Effect 3” posiada niespotykany klimat apokalipsy, kontynuacja poprzedniej odsłony była niezwykle dobrym posunięciem, dzięki temu deweloperzy zafundowali nam doprawdy epicką fabułę. Wiele misji u boku naszych towarzyszy wywołuje autentyczne uczucie przywiązania i chęci ich ochrony, moment straty któregoś z nich, pomimo że jest to gra, bywa naprawdę bolesny. Do testów użyłem podstawki wyposażonej w następujące dodatki: „Wersja rozszerzona N7”, „Dzień Sądu”, „Ziemia”, „Rebelia”, „Odrodzenie”.

 

Recenzja gry Mass Effect 2 >>>

Zagłosuj na Mass Effect 3 >>>

Wymagania sprzętowe Mass Effect 3 >>>

Zobacz i oceń galerię Mass Effect 3 >>>

 

    

10-06-2017 Moja_Ksiazka   Mass Effect
4

Dodaj komentarz

Komentarze

  • „Kamil” miałem podobne odczucia w stosunku do tej produkcji, nie skończyłem nawet oglądać gameplaya, ponieważ czułem się znudzony.
  • Jestem wielkim fanem serii Mass Effect, jakiś czas temu próbowałem swoich sił, grając w najnowszą Andromedę zachwalaną tak mocno przez mojego znajomego. Przechodziliśmy ją wspólnie, jednak muszę przyznać, że mocno mnie rozczarowała. Poprzednie części były moim zdaniem znacznie bardziej wciągające.
  • Chyba żadna inna gra nie wzruszyła mnie do tego stopnia jak Mass Effect, a trzecia część przeszła samą siebie. Po prostu nie mogłam powstrzymać łez.

Ostatnie dyskusje:

Nowości:

The Last of Us Part I - Left Behind recenzja DLC
15-01-2025
„The Last of Us Part I” zaliczamy do trzecioosobow...
Figurka Senjougahara Hitagi - Monogatari recenzja
02-01-2025
TAITO to japońska firma produkująca gry komputerow...
The Last of Us Part I recenzja
22-12-2024
„The Last of Us Part I” zaliczamy do trzecioosobow...
Figurka Makima - Chainsaw Man recenzja
13-12-2024
FuRyu to japońska firma działająca na rynku gier, ...

Nawigacja

Nasza społeczność