Książki filmy gry
Jakiś czas temu obejrzałem gameplaya o poczynaniach Johna Sheparda, bohatera słynnej trylogii pt. „Mass Effect”. Ponieważ nigdy specjalnie nie ciągnęło mnie do gier RPG, postanowiłem wykonać mały eksperyment, sięgając po drugą część tej serii. Jej producentem zostało studio BioWare, natomiast wydawcą tytułu jest dobrze wszystkim znana firma Electronic Arts.
Rozgrywkę rozpoczynamy od wyboru preferowanej płci Johna lub Jane Shepard, dla osób lubiących odmienność stworzono kreator odpowiedzialny za wygląd głównej postaci, nie zapomniano również o edycji życiorysu i specjalizacji. „Mass Effect 2” dysponuje funkcją importu danych z części pierwszej, dzięki temu zabiegowi przedstawiona fabuła ulegnie częściowej modyfikacji. Miesiąc po zmasowanym ataku na „Cytadelę” załoga „SR-1 Normandy” otrzyma wiadomość o wzmożonej aktywności „Getów”. Podczas rutynowego patrolu napotykają potężną wrogą jednostkę dominującą pod względem siły ogniowej. Pomimo heroicznych starań statek dozna krytycznych uszkodzeń, wiele osób zapłaci za to najwyższą cenę. John, pomagając pilotowi, pozostaje ostatnim członkiem załogi, gdy nagle mocny wybuch wyrzuca go w przestrzeń kosmiczną, uszkadzając jego kombinezon. Ciało komandora trafia do wpływowej organizacji o nazwie „Cerberus” dysponującej najnowszymi technologiami mogącymi połączyć syntetyczne podzespoły z organicznymi tkankami ratując nawet ciężko rannego pacjenta. Nadzór nad powrotem do zdrowia legendarnego Sheparda sprawuje Miranda Lawson, przez okres dwóch lat pilnując, aby projekt zakończył się sukcesem. Niestety szereg niespodziewanych komplikacji sprawia, iż przedwcześnie obudzony komandor musi ponownie odeprzeć atak wrogich jednostek. Po wykonanej akcji otrzymuje ofertę współpracy u „Człowieka Iluzji”, a także ulepszony model statku „SR-2 Normandy”. Nową jednostkę pilotuje Jeff Moreau zwany potocznie „Jokerem”. Zanim jednak wyruszą walczyć ze „Zbieraczami”, muszą zacząć od początku, kompletując zaufany i zaprawiony w boju team.
„Mass Effect 2” wykorzystuje silnik graficzny „Unreal Engine” trzeciej generacji. Zaprojektowano tutaj efektywniejsze dla oka poziomy, konfrontując je, chociażby z częścią pierwszą trzeba przyznać, że różnica jest znacząca. Sceny przerywnikowe szczególnie pod koniec gry tworzą wręcz epicki klimat. Muzyka kompozytora Jacka Walla znakomicie uzupełnia atmosferę rozgrywki, całość psują trochę pourywane polskie dialogi. Dobór lektorów całkiem przyjemny oprócz jednego niezwykle irytującego głosu zastosowanego dla żeńskiej odmiany wrogów. Największym plusem omawianego tytułu jest jego fantastycznie przemyślana fabuła oraz rozmowy, do których wykorzystano prosty mechanizm wyboru zwany „Kołem dialogowym”. Wszystkie podjęte decyzje będą miały swoje konsekwencje w przyszłości. Egoizm i prawość to kolejny ciekawy element rozwijany podczas konwersacji powodujący wyświetlanie nowych możliwości wymiany zdań. Np. rozbudowując pasek prawości, bez większych problemów załatwimy wiele kwestii polubownie. Centrum dowodzenia stanowić będzie głównie pokład statku, to właśnie tutaj znajduje się cała załoga, pomieszczenia do wzmacniania broni, pancerza, a także podzespołów jednostki „SR-2”. Jednak, aby tego dokonać, musimy dysponować zarówno kredytami otrzymywanymi podczas różnego rodzaju aktywności, jak i surowcami pozyskiwanymi w wyniku skanowania planet. Znajdziemy tu rozbudowany system rozwoju wszystkich zwerbowanych postaci oraz samego Johna Sheparda.
Bez wątpienia dzieło studia BioWare odznacza się mnogą ilością ras, które zostały podzielone na odpowiednie grupy:
Rada Cytadeli – Asari, Salarianie, Turianie.
Pozostałe – Batarianie, Ludzie, Elkorowie, Gethy, Hanarzy, Drelle, Opiekunowie, Kroganie, Pretorianie, Volusowie, Vorche, Zbieracze, Żniwiarze.
Wymarłe – Proteanie.
Nasza postać widziana jest z perspektywy trzeciej osoby poza momentami prowadzenia zaawansowanych dialogów, podczas eksploracji odszukamy wiele potrzebnych przedmiotów w formie surowców, ulepszeń rynsztunku, kredytów, apteczek i ciekawych informacji. Oprócz misji głównych do wykonania pozostaje mnogość interesujących zadań pobocznych. Wspomniane skany planet ujawniają tzw. „Anomalie”, czyli ukryte aktywności dodatkowe. Nie obejdzie się również bez hackowania zamków, a także terminali. Szybkie przemieszczanie pomiędzy układami możliwe jest dzięki nowoczesnemu „Przekaźnikowi masy”. Podróżowanie ukazane zostało przy pomocy prostej mapy, po której własnoręcznie kierujemy statkiem. Nasze oręże to zdecydowanie nowoczesne środki perswazji takie jak: strzelby, pistolety, karabiny snajperskie, karabiny maszynowe, granatniki, wyrzutnie rakiet, miotacze cząstek itp. Menu gry skrywa mapę całego obszaru, dziennik, rozwój drużyny i znakomity leksykon z podstawowymi oraz uzupełniającymi zagadnieniami zawierającymi szczegóły o broni, wyposażeniu, Cytadeli, statkach, rasach, organizacjach, planetach, czy technologiach. Fajnym smaczkiem jest, iż wszystkie zawarte tematy są czytane przez lektora, czapki z głów za to nieprawdopodobne kompendium wiedzy.
Autorzy powinni być dumni, ponieważ stworzyli coś naprawdę wyjątkowego. Spektakularna klimatyczna fabuła z wieloma zwrotami akcji, wyraziste postacie, możliwość poprowadzenia wątków romansowych. Bezsprzeczna różnorodności, ponieważ mamy tutaj zarówno gatunek RPG, jak i trzecioosobową strzelaninę. „Mass Effect 2” wywołał na mnie ogromne wrażenie, wzbudzając wiele pozytywnych emocji. Do testów użyłem wersję zawierającą dodatki „Zaeed – Cena zemsty”, „Miejsce katastrofy Normandii”, „Projekt Hefajstos” (Wymaga zainstalowania DLC „Sieć Cerberusa”). Oprócz tego otrzymałem film dokumentalny, cyfrowe książki z grafikami oraz soundtrack.
Recenzja gry Mass Effect 3 >>>
Wymagania sprzętowe Mass Effect 2 >>>
Zobacz i oceń galerię Mass Effect 2 >>>
Racja druga odsłona była najlepsza, następnie jedynka i trójka.
Dodaj komentarz