Constantine recenzja filmu

Dzisiejsza recenzja to powrót do klasyki gatunku fantastyki i mrocznego thrillera, jakim jest niewątpliwie „Constantine”. Twórcy zainspirowani komiksami „Hellblazer” postanowili przenieść tego intrygującego bohatera na ekrany kin. Reżyserem filmu został Francis Lawrence, natomiast scenariusz napisali Kevin Brodbin, Frank Cappello.

 

John Constantine wykonuje niecodzienny zawód egzorcysty. W wyszukiwaniu paranormalnych zleceń pomaga mu zaprzyjaźniony duchowny Hennessy ma również wiernego fana inteligentnego taksówkarza Chasa Kramera zafascynowanego okultyzmem. Jako młody chłopiec posiadł niezwykły dar będący zarazem jego przekleństwem, mianowicie potrafi on dostrzegać demony i anioły żyjące pod ludzką postacią. Chłopak uważany za chorego bez zrozumienia najbliższych targnie się na swoje życie, 2-minutowy stan śmierci klinicznej wywołuje u niego wizje przerażającego świata zmarłych, jednocześnie popełniając grzech śmiertelny, musi odpokutować swoje winy, aby tam nie trafić. Tymczasem detektyw miejscowej policji Angela Dodson otrzymuje potworną wiadomość o śmierci siostry przebywającej w ośrodku psychiatrycznym, wszelkie poszlaki wskazują, iż było to samobójstwo, aczkolwiek mając wątpliwości, postanawia drążyć temat tajemniczego zgonu. Przeglądając filmy ochrony, jej uwagę przykuwają słowa wypowiedziane przez Isabel, tak właśnie trafia na Johna, który wydaje się człowiekiem mogącym wyjaśnić pewne kwestie, ukierunkowując skomplikowane śledztwo. Pierwsze spotkanie nie należy do najprzyjemniejszych, jednak po wyjściu Pani detektyw, egzorcysta wyczuwa coś podejrzanego, dlatego postanawia pójść za swoim niedawnym gościem i bez wątpienia będzie miał słuszność, ponieważ udaremni atak zwiastujący nadejście czegoś bardzo poważnego.

 

„Constantine” emanuje znakomitym mrocznym klimatem, a wciągająca fabuła przykuwa widza do ekranu telewizora. Dobre odczucia wywołuje prawidłowo dobrana ścieżka dźwiękowa oraz epickie efekty specjalne robiące wrażenie nawet po wielu latach od momentu premiery. Fenomenalnie zaprojektowano także wizję piekła w formie zdewastowanego miasta z charakterystyczną kalifornijską autostradą 101, nie można zapomnieć o pozłacanej broni głównego bohatera, nad którą pracowało aż 8 rusznikarzy. Postać Johna na pierwszy rzut oka jest całkiem przeciętna, chociaż pod ogromnymi pokładami cynizmu i normalności kryje się naprawdę zacny profesjonalista. W 2005 roku światło dzienne ujrzała również całkiem udana gra występująca pod tym samym tytułem stworzona przez firmę Bits Studios.

 

Obsada: Keanu Reeves (John Constantine), Shia LaBeouf (Chas Kramer), Max Baker (Beeman), Pruitt Taylor Vince (ojciec Hennessy), Rachel Weisz (Angela Dodson, Isabel Dodson), Djimon Hounsou (Papa Midnite), Gavin Rossdale (Baltazar), Tilda Swinton (Gabriel), Peter Stormare (Lucyfer) i inni.

 

Dodatkowe informacje o „Constantine” (wydanie książkowe).

 

Oryginalny tytuł – Constantine.

Płyta zawiera – komentarz reżysera, klip, zwiastuny.

Kraj/Rok produkcji – USA, Niemcy 2005.

Język – polski lektor, angielski.

Napisy – polskie, angielskie.

Czas – 116 minut.

Zdjęcia – Philippe Rousselot.

Muzyka – Brian Tyler, Klaus Badelt.

Gatunek – fantasy/thriller.

4

Dodaj komentarz

Komentarze

  • Przyznaję film całkiem udany, mnie jednak do gustu bardziej przypadł Blade, Matrix może być, ale bez większych wodotrysków.
  • Trzymające w napięciu kino z niekonwencjonalnym podejściem do tematu. Przedstawiony bohater zdecydowanie zachowuje neutralność, działając na pograniczu dobra i zła.

  • Zgadzam się ze stwierdzeniem, że Constantine to klasyka kina, osobiście lubię tego typu klimaty. Film podobał mi się bardziej niż Matrix.
Mass Effect Tali Zorah

Ostatnie dyskusje:

  • Straż sąsiedzka recenzja

    Znam, chyba nawet mam gdzieś ją w swoich zbiorach, oprócz wymienionych aktorów zagrał tam również Ben Stiller, Nick Nolte, Matthew McConaughey.

  • Straż sąsiedzka recenzja

    Jeśli lubisz tego typu odjechane komedie, polecam "Jaja w tropikach" z bardzo dobrymi aktorami: Tom Cruise, Jack Black, Robert Downey Jr.

Nowości:

Figurka The Baroness - G.I. Joe recenzja
20-11-2024
Do grona kolekcji figurek zawitała tym razem posta...
Straż sąsiedzka recenzja
15-11-2024
Trudno jest przyporządkować „Straż sąsiedzką” pod ...
Figurka Yoruichi Shihoin - Bleach recenzja
27-10-2024
Tak jak zapowiadałem poprzednio, aby zachować różn...
Patriota Extended Cut recenzja
22-10-2024
„Patriota” to stworzony z niemałym rozmachem drama...

Nawigacja

Nasza społeczność