Książki filmy gry
„Stray” to przygodowa trzecioosobowa gra indie z drobnymi elementami logicznymi, wykorzystano tu nieco podobny schemat jak w przypadku „Biomutant”, czyli postać główną zastąpiono zwierzęcym odpowiednikiem, a całokształt rozgrywki zawiera charakterystyczny postapokaliptyczny klimat. Producentem odpowiedzialnym za jej powstanie został młody francuski zespół Blue Twelve Studio, natomiast wydawcą firma Annapurna Interactive.
Pewien kot podczas beztroskiej wędrówki ze swoimi kompanami nieszczęśliwie natrafia na naderwaną rurę, która pod jego ciężarem ulega całkowitemu zniszczeniu. Dochodzi do niespodziewanej rozłąki, jednakże zmotywowany bohater nie rezygnuje, zauważa również uchylony właz, dzięki niemu może zwiedzić niedostępne dotąd obszary. Podążając za licznymi znakami sugerującymi odpowiedni kierunek drogi oraz prośbami o pomoc dociera do mieszkania, w którym uwalnia niewielkiego drona zwanego B-12. Ten proponuje mu współpracę mającą na celu ucieczkę z tego zapomnianego przez resztę świata miejsca.
Produkcja wykorzystuje wdzięczny „Unreal Engine 4”, chociaż podczas rozgrywki wyczuwałem niejednokrotnie gwałtowny spadek liczby FPS-ów. Deweloperzy postanowili porzucić pomysł otwartego świata na rzecz sektorowych lokacji, dzięki temu nie uświadczymy tutaj, powtarzalnych elementów kopiuj, wklej. Miasto 99 to tak naprawdę ogromny bunkier kryjący wiele tajemnic, największą z nich jest bez wątpienia niezwykła narośl wytwarzająca niewielkie śmiercionośne stworzenia zwane Zurkami. Dzielnice odizolowane od zagrożenia stały się domem dla wyposażonych w sztuczną inteligencję prostych robotów, które powoli zaczęły przejmować ludzkie obowiązki bądź zachowania. Metropolia została zaprojektowana naprawdę imponująco, nie sposób odmówić jej specyficznego cyberpunkowego klimatu, nadszarpnięta zębem czasu straciła nieco blasku, jednakże zabieg ten mocno ją urzeczywistnił. Soundtrack dobrano prawidłowo, chociaż zdarza się usłyszeć drobne przycięcia, dialogi to już wymyślony maszynowy rodzaj komunikacji bez typowych aktorskich wodotrysków. Do naszej dyspozycji oddano 12 rozdziałów podzielonych na 27 aktywności, oprócz części mieszkalnej zwiedzimy między innymi zastrzeżone sektory, kanały, tunele, a nawet więzienie. Większość lokacji bywa liniowa, ale nie zabraknie również otwartych przestrzeni, gdzie przyjdzie nam rozwiązywać proste łamigłówki, przysługi czy prowadzić handel, preferowaną walutą będzie dość rzadki napój energetyczny. B-12 to niezwykle przydatny kompan rozszyfrowuje zamki elektroniczne otwierane niekiedy przy pomocy zdobytych informacji, doświetla ciemne pomieszczenia, niszczy organicznych przeciwników bronią ultrafioletową, ponadto bez najmniejszych przeszkód zarchiwizuje wspomnienia, przetłumaczy drogowskazy, notatki oraz dialogi napotkanych mieszkańców. Niektóre punkty odpoczynku dają podgląd na większy obszar działań, co bywa całkiem użyteczne, ponieważ nie posiadamy tutaj mapy ani prowadzących do celu znaczników, musimy sami odnaleźć właściwą ścieżkę. Skradanie z wykorzystaniem pudeł lub zarośli i unikanie potyczek to podstawa egzystencji, natomiast plecak oprócz funkcji ładowarki dla drona może pochwalić się specjalnym świecącym czujnikiem wykrywającym pobliskie aktywności. Miauczenie odwraca uwagę, ale także pełni rolę podpowiedzi, główny bohater skacze wyłącznie w określonych punktach, podczas spokojnych platformowych eskapad ten pomysł bywa nadzwyczaj pomocny, inaczej sprawa wygląda, gdy poprowadzona akcja zmusza gracza do nagłej ucieczki, wtedy na jaw zaczynają wychodzić pewne bolączki mało precyzyjnej, trochę drętwej mechaniki, czasami niewygodnej pracy kamery.
„Stray” to postapokaliptyczna propozycja indie wzorowana między innymi azjatycką kulturą, jej najmocniejszym elementem były niewątpliwie etapy rozgrywane w sektorach mieszkalnych, panujący tam klimat tajemniczości oraz smutku emanował z niewyobrażalną siłą. Założyciele miasta popełnili szereg egoistycznych błędów, doprowadzając do katastrofy, podpierając się szczątkowymi informacjami, widząc zbiory starej technologii komputerowej, wnioskujemy, że na przestrzeni lat zamieszkującą tam ludność nękały liczne zagrożenia, dlatego wykorzystywali wszystko, co tylko mogli, aby jakoś przeżyć. Mało absorbujący dość prosty wątek fabularny szczególnie w końcowej fazie pozostawia pewien niedosyt, sytuację ratuje nieznacznie historia towarzyszącego nam drona. Niestety jakość rozgrywki obniżają dodatkowo wspomniane spadki FPS, elementy otoczenia zaklinowane poniżej poziomu podłogi, podczas próby eskortowania pewnego robota skrypt nie zadziałał prawidłowo, unieruchamiając delikwenta, jedynym wyjściem z tej nieciekawej sytuacji było wczytanie ostatniego zapisu oraz ponowne powtórzenie całego etapu. Przejście gry zajęło mi 9 godzin i 15 minut jak dla mnie to trochę mało.
Zobacz i oceń galerię Stray >>>
Grę nabyłem we własnym zakresie, producent nie miał żadnego wpływu na prezentowaną recenzję.
Mnie gra zachwyciła właśnie oferowaną prostotą.
Wreszcie obiektywna opinia, widząc te wszystkie słodkie recenzje, pomalutku zaczynałem myśleć, że ze mną jest coś nie tak, bo mam wobec tego tytułu zupełnie odmienne zdanie.
Dodaj komentarz