Książki filmy gry
Ostatnio twórcy gier nie za bardzo rozpieszczają nas tematyką II wojny światowej, spowodowane jest to w pewnym stopniu spadkiem zainteresowania wśród młodych graczy. Gdy dowiedziałem się o nowym tytule pt. „Enemy Front”, od razu chciałem go zrecenzować, dodatkowo moją ekscytację podsycała myśl, iż przedstawiona opowieść dotyczy Powstania Warszawskiego. Producentem i zarazem wydawcą zostało polskie studio City Interactive współpracujące ze swoim londyńskim oddziałem.
Wątek fabularny przedstawiono troszeczkę inaczej niż zwykle, tym razem nie obejmiemy prowadzenia dobrze wyszkolonym żołnierzem prowadzącym działania na obszarach zajętych przez wroga. Główny bohater Robert Hawkins jest zwykłym korespondentem wojennym, który podczas trwania kariery zmuszony był pochwycić za broń. Korzystając z krótkich chwil odpoczynku, przedstawia swojemu towarzyszowi Kozerze, jak walczył w wielu zakątkach świata, jego narracja przybiera tutaj formę grywalnej retrospekcji. Hawkins zdołał zwiedzić piękne tereny Francji, ratując miejscową działaczkę ruchu oporu. Następnie wraz z ekipą specjalnie wyszkolonego oddziału dokonał sabotażu, niszcząc elektrownię oraz fabrykę wytwarzającą ciężką wodę potrzebną przy produkcji broni atomowej, ośrodki te zlokalizowane zostały na terenach mroźnej Norwegii. Walczył z niemieckim kolaborantem Johannem Dietrichem mającym informację o nowych pociskach dalekiego zasięgu typu V2, które należało bezwzględnie zniszczyć. Przyjdzie mu także stanąć u boku Armii Krajowej na barykadach i w obronie Bazyliki Świętego Krzyża.
„Enemy Front” wykorzystuje „Cry Engine” trzeciej generacji, szczególne emocje wywołują lokacje we Francji ukazujące miłe dla oka krajobrazy. Wiele pracy włożono, odwzorowując obraz zniszczonej Warszawy, wszędzie można dostrzec rumowiska spowodowane nalotami, płonące budynki, gęsty dym oraz ciała poległych mieszkańców tego niegdyś tętniącego życiem miasta. Niestety słaba optymalizacja powoduje, że produkt mocno traci swoją atrakcyjność i zdecydowanie jest to jego największa wada. Jeśli chodzi o przeciwników, czasem potrafią skutecznie osaczyć gracza, a potem nie zauważają jak ich kompan, z którym wcześniej rozmawiali, pada martwy na ziemię. Efekty dźwiękowe wykonane zostały poprawnie, duże wrażenie robi odgłos broni uzależniony od ilości pocisków w magazynku, muzyka autorstwa Crisa Velasco współgra znakomicie z wyświetlanymi scenami. Deweloperzy zamieścili również sporo drastycznych scen między innymi rozstrzeliwania, stosowanie gazu bojowego, widok rannych, cierpiących w warszawskich podziemiach, wszystkie te zabiegi nadają omawianemu tytułowi specyficzny klimat okupacji. Zaimplementowane dwie metody podejścia pozwolą wybrać cichą eliminację z ukrywaniem ciał lub jeżeli należymy do grona osób wyjątkowo wyrywnych, taktykę bezkompromisową. Możemy spokojnie wziąć zakładnika i zasłaniać się nim, a także wykorzystywać hałas np. przejeżdżającego pociągu likwidując niemieckie jednostki, nie wzbudzając przy tym podejrzeń. Naszym orężem będą charakterystyczne dla tamtego okresu pistolety, karabiny maszynowe, strzelby, snajperki, bezodrzutowe granatniki przeciwpancerne, granaty, koktajle Mołotowa, ładunki wybuchowe bądź bagnety, a dzięki użytecznej lornetce oznaczymy wrogie cele, gdy tylko zajdzie taka potrzeba. Misje posiadają głównie charakter dywersyjny, aczkolwiek nie zabraknie akcji ratunkowych oraz obrony przejętych przyczółków przed liczniejszymi lepiej uzbrojonymi oddziałami. Zaobserwujemy tu między innymi widowiskowe spowolnienia czasu ukazujące trajektorię lotu pocisku wystrzelonego ze snajperki.
Napisanie recenzji „Enemy Front” było dla mnie trudne, ponieważ dana tematyka jest mi bardzo bliska, wiem, ile wysiłku należy włożyć, produkując gry, których odbiór bywa niejednokrotnie jedną wielką zagadką, tak naprawdę nigdy nie wiadomo, czy zostaną entuzjastycznie przyjęte, zyskując przy tym sympatię odbiorców. Uważam jednak, że dziecko studia City Interactive ma w sobie duży potencjał, szczególnie do gustu przypadło mi odwzorowanie pola walki, grywalne retrospekcje, drobne smaczki jak przelatujące nad polem walki samoloty podsycające dodatkowo klimat grozy, możliwość wybrania innych ścieżek rozgrywki. Niestety słaba optymalizacja mocno ogranicza zalety tej produkcji, brakuje jej także tego przysłowiowego pazura, którego prezentował, chociażby „Medal of Honor Allied Assault”.
Wymagania sprzętowe Enemy Front >>>
Zobacz i oceń galerię Enemy Front >>>
Z długim utęsknieniem czekałem na ten tytuł, a gdy już go nabyłem, mocno się rozczarowałem. Zaskoczyła mnie słaba mechanika gry, prowadząc ostrzał, trudno jest trafić cel nawet podchodząc wyjątkowo blisko.
Osobiście jestem fanem pierwszoosobowych strzelanin, głównie tych klasycznych bez żadnych futurystycznych epizodów i muszę przyznać, że gdy Enemy Front pojawił się w sprzedaży, byłem z tego powodu mocno podekscytowany. Niestety, aby pograć płynnie trzeba mieć naprawdę dobry sprzęt.
Dodaj komentarz