Dead Island 2 Deluxe Edition recenzja

„Dead Island 2 Deluxe Edition” to pierwszoosobowa gra typu survival horror posiadająca drobne elementy RPG, jej historia na przełomie lat była dość kontrowersyjna, dlatego spora część osób zaczęła wierzyć, że nigdy nie ujrzy światła dziennego. Doprowadzić sprawę do końca postanowiło brytyjskie studio Dambuster Studios znane między innymi z całkiem przyzwoitego „Homefront The Revolution”, które miałem okazję recenzować, natomiast wydawcą została tu firma Deep Silver.

 

Przygodę rozpoczynamy wewnątrz samolotu ewakuacyjnego, to właśnie w tym miejscu stajemy przed pierwszym poważnym wyborem, czyli poprowadzeniem jednej z sześciu prezentowanych postaci, są nimi: Jacob, Bruno, Carla, Dani, Ryan, Amy. Każdy bohater dysponuje unikalnymi umiejętnościami wrodzonymi, ponadto dzięki prostym statystykom podejrzymy ich dodatkowe atrybuty. Kiedy rozwścieczony pasażer zaczyna atakować innych, sytuacja całkowicie wymyka się spod kontroli, powstaje chaos doprowadzający do katastrofy, gdy tylko odzyskujemy przytomność, musimy czym prędzej opatrzyć odniesione rany oraz odnaleźć bezpieczne schronienie, aby przemyśleć dalsze kroki. Podczas przemierzania wraku samolotu spotykamy niewielką grupę ocalałych, jednakże ta pod wpływem strachu pozostawia ranne małżeństwo. Ryan jako jedyny staje na wysokości zadania, pokonuje falę rozwścieczonych wrogów, niestety zostaje pogryziony przez żonę przygniecionego mężczyzny. O dziwo jego stan zdrowia nie jest najgorszy i jedyne co przychodzi mu do głowy to podjąć próbę odnalezienia willi sławnej aktorki Emmy Jaunt, która tuż przed tym zdarzeniem podaje swoją wizytówkę.

 

„Dead Island 2 Deluxe Edition” dysponuje pakietem złotej broni, dwoma postaciami premium z unikatowymi kostiumami. Produkcja wykorzystuje bardzo dobrze zoptymalizowany „Unreal Engine 4”, wysokie palmy kołyszące się pod wpływem wiatru, widok lokacji zaprojektowanych na podstawie wielu autentycznych odpowiedników wywołuje piorunujące wrażenie, już dawno nie odczuwałem takiej przyjemności z ich odkrywania. Zwiedzimy między innymi: Venice Beach, Kanał Brentwood, Monarch Studios, Hollywood Boulevard, Bel-Air, Hotel Halperin, Beverly Hills, Ocean Avenue, Santa Monica, tunele metra, dzięki metodzie podziału są one lepiej dopracowane, słowa uznania kieruję w stronę osób odpowiedzialnych za wystroje wnętrz. Kanistry wypełnione wodą mogą posłużyć jako środek gaśniczy i neutralizujący niebezpieczne substancje, szkoda, że ich zawartość pozostaje nieskończona. Zmiana pogody zachodzi wyłącznie pod wpływem rozwoju fabuły, brakuje również 24-godzinnego cyklu dobowego, aczkolwiek bywa zbędny, ponieważ po odblokowaniu map szybkiej podróży możemy bez przeszkód wybrać interesującą nas porę dnia. Czasami występują problemy z drgającymi elementami wnętrz, zanikającymi lustrzanymi odbiciami. Oprawa dźwiękowa trzyma wysoki poziom, okrzyki zombie lektorzy oraz klimatyczna muzyka funkcjonuje bez zarzutu, im bliżej jesteśmy okna, tym intensywniej słyszymy np. wiatr za nim. Tytuł oferuje rozwój postaci nieco inny niż pierwowzór, rozwiązując wątki fabularne bądź prowadząc eksplorację, zdobywamy karty, które przyporządkowujemy do następujących slotów: przetrwanie, pogromca, numen. Postępująca infekcja w ciele protagonisty uaktywnia 3-stopniową autofagię, czyli specjalny pasek pozwalający kontrolować zarażenie, niestety oprócz zwiększonej siły ma ona swoje ciemne strony mogące powodować ofiary wśród ludności, dlatego przechodząc grę, wolałem z niej zrezygnować. Zombie przyjmują różną postać, wyglądają doprawdy przerażająco, wyciągają ręce, gdy jesteśmy zbyt wysoko, a jeżeli ukształtowanie terenu na to pozwala, potrafią się wspinać. Niejednokrotnie będziemy zmuszeni użyć odmiennej taktyki, by ich pokonać, pomogą nam w tym także same elementy otoczenia prąd, substancje łatwopalne lub żrące, czasami można napotkać błąd, kiedy uderzają pięściami o już otwartą furtkę. Warto wspomnieć o nowej technologi FLESH odpowiedzialnej za szczegółową destrukcję elementów ciała. Największą odnotowaną przeze mnie wadą, bywa jednak zbyt szybkie ładowanie przeciwników, wystarczy odejść kawałek, a pojawiają się dosłownie przed naszymi oczami. Broń sieczna i obuchowa stanowi podstawę, szczęśliwie nie zabraknie równie użytecznego pistoletu, rewolweru strzelby, karabinu, szafy pancerne pomieszczą jej nadmiar. Sam B. zapoznaje nas z działaniem stołów warsztatowych, dzięki którym ulepszymy oraz naprawimy uszkodzony sprzęt służący do samoobrony, modyfikatory zwiększają obrażenia, natomiast odnalezione schematy są niezbędne, aby oręże było skuteczniejsze. Deweloperzy, zamiast skupiać uwagę odbiorcy na często powtarzalnych, nudnych czynnościach postanowili zagwarantować mu 24 wciągające misje fabularne, 33 poboczne, 15 zgubionych, znalezionych, 84 wyzwania, nie zabraknie kilku ciekawych łamigłówek występujących także bez ułatwiających lokalizację znaczników. Zbieranie cennych zasobów bywa kluczowe podczas przetrwania, co jakiś czas na naszej drodze odnajdujemy notatki oraz zapisy dźwiękowe z ostatnich dni ich autorów wzmacniające ten charakterystyczny klimat apokalipsy. Urokliwe ulice Los Angeles skrywają zamknięte pomieszczenia, do których potrzebujemy bezpiecznika, aby je otworzyć. Jedzenie odnawia zdrowie, natomiast walka i napoje energetyczne pasek furii użyteczny przy starciach z mocniejszymi przeciwnikami. Warto odwiedzać handlarzy oferujących możliwość zakupu lub sprzedaży przedmiotów miotanych, broni, schematów, apteczek, bezpieczników.

 

Dambuster Studios dokładnie wiedziało, jak ma wyglądać ich nowe dzieło, zafundowało graczom produkcję, która dysponuje wciągającym wątkiem fabularnym, posiada również doskonale odczuwalny klasyczny styl przypominający chwalebny okres świetności gier, dlatego wszystko zadziałało tutaj prawidłowo. Pierwsze zapowiedzi wskazywały, że „Dead Island 2” będzie zachowane w klimatach czarnego humoru, szczęśliwie został on odpowiednio wyważony, świadczą o tym wyjątkowo poważne lokacje, choćby tymczasowa baza wojskowa przy Venice Beach z masowymi grobami między innymi poległych żołnierzy, którzy próbowali zapanować nad skutkami tajemniczej pandemii, tamtejsze koszary skrywają mnóstwo rzeczy osobistych stacjonujących osób. Kolejnym tego typu przykładem jest Hotel Halperin, gdzie prowadzono rozpuszczanie ciał, stosując szereg żrących substancji. Zwiedzając ogromne wille sławnych streamerów, aktorów niejednokrotnie zaadaptowane pod działania naukowców nachodziła mnie jedna refleksja, nieważne kim jesteś, ile masz pieniędzy, wystarczy jakaś głupia decyzja odklejonych od rzeczywistości osób i wszystko kończy się w mgnieniu oka. Tutaj każde miejsce dysponuje mniejszą bądź większą historią, za tego typu elementy należy oddać duże słowa uznania. Uważam, że omawiany sequel to godny następca pierwszej części, zdecydowanie pokonujący „Dying Light 2. Stay Human” zarówno pod względem wykonania, jak i poprowadzonej fabuły.

 

Recenzja Dead Island GOTY - Część pierwsza >>>

Zagłosuj na Dead Island 2 Deluxe Edition >>>

Wymagania sprzętowe Dead Island 2 Deluxe Edition >>>

Zobacz i oceń galerię Dead Island 2 Deluxe Edition >>>

 

  

Grę nabyłem we własnym zakresie, producent nie miał żadnego wpływu na prezentowaną recenzję.

3

Dodaj komentarz

Komentarze

  • Dokładnie Kamil, dlatego zawsze kupuje gry mocno po premierze, są tańsze, jest w nich też znacznie mniej błędów. Szkoda mi tylko tych, co dają się namówić na zakup drogiego preordera i muszą oczekiwać łatki umożliwiającej normalną grę.

  • Arezu dziękuję za pochlebną ocenę oraz wystawienie komentarza.
  • Fajna recenzja, oczywiście grę polecam!!!
  • Chciałem tylko dodać, że pierwszy kontakt z grą jest najważniejszy, to właśnie ten kluczowy moment, kiedy rozwijamy wątek fabularny lub eksplorujemy zaprojektowane przez twórców światy. Niestety coraz częściej doświadczamy poważnych błędów wpływających znacznie na obniżenie pozytywnego odbioru, nawet gdy te są wyeliminowane po jakimś czasie.

  • Ja grałem, co nie zmienia faktu, że Dead Island 2 w momencie swojej premiery było znacznie bardziej dopracowane niż Dying Light 2: Stay Human. Jeśli mowa o ogólnej rozgrywce, jest to już sprawa indywidualna, komuś może się podobać a innemu nie.

  • Co za brednie Dying Light 2 gorsze a graliście po ostatnich aktualizacjach, jest to zupełnie inna produkcja?
  • Twórcy Dying Light 2 chyba się trochę pogubili, nie wiedząc do końca, o czym miał być ich najnowszy tytuł. Zupełnie inaczej wygląda to w Dead Island 2, jak stwierdził sam autor recenzji i zresztą słusznie czuć tutaj oldskulowy klimat, dlatego przeglądając inne media, jestem zaskoczony tak niskimi ocenami.

  • Bezsprzecznie obowiązkowy tytuł, to właśnie pierwsza odsłona stworzona jeszcze przez Techland sprawiła, że zacząłem interesować się tym gatunkiem gier, jest wciąż bliska mojemu sercu.
  • Nie spodziewałem się tak dobrej gry, która licznymi elementami będzie nawiązywała do części pierwszej. Ponownie przyszło nam eksplorować świat przepełniony pięknymi widokami w obliczu śmiercionośnej apokalipsy zombie. Wiedziałem, że jak zagrasz, to na pewno wspomnisz ten szybki respawn i miałem rację.

Ever Darkness & the Secret Hideout Luminasta - Reisalin Stout

Ostatnie dyskusje:

Nowości:

Uncharted 4. Zaginione dziedzictwo recenzja DLC
12-07-2024
Tym razem poświecę uwagę fabularnemu rozszerzeniu,...
Uncharted 4. Kres złodzieja recenzja
29-06-2024
Z niezmierną przyjemnością pragnę zaprezentować re...
Słuchawki Spc Gear SPG047 Viro recenzja
27-04-2024
Nigdy nie byłem wielkim fanem słuchawek wokółuszny...
RoboCop Rogue City recenzja
13-03-2024
W 2020 roku wykonywałem recenzję wyjątkowego tytuł...

Nawigacja

Nasza społeczność