Recenzja gry Singularity

„Singularity” to wyjątkowa pierwszoosobowa gra akcji, za którą odpowiada amerykańskie studio Raven Software, natomiast jej wydawcą została firma Activision. Pierwsze zwiastuny co prawda nie zrobiły na mnie wielkiego wrażenia, ale wystarczyło dosłownie kilka minut rozgrywki, aby szybko zmienić swoje nastawienie i otwarcie przyznać, że oceniłem ją zbyt pochopnie.

 

Początek historii ma miejsce jeszcze podczas trwania zimnej wojny, naukowcy poszukujący uranu na wyspie zwanej Katorga 12, położonej niedaleko Związku Radzieckiego odkrywają nieznany dotąd pierwiastek E99 stwarzający niespotykane dotąd możliwości. Dyrektorem naczelnym zostaje Viktor Barisov odznaczony później za szereg przełomowych odkryć, czas pokaże, że badany pierwiastek oprócz swojej ogromnej mocy jest również łatwopalny, dochodzi do tragicznego wybuchu, który pochłania dziesiątki istnień, rząd postanawia zatuszować całą sprawę. W roku 2010 amerykański satelita zostaje oślepiony dużym promieniowaniem, zaniepokojeni przywódcy USA, chcąc zapobiec kolejnej tragedii być może takiej na wzór z Czarnobyla, postanawiają wysłać niewielki zespół szpiegowski. Jeden ze śmigłowców transportuje kapitana Nathaniela Renko i Jamesa Devlina, niespodziewanie mocny impuls elektromagnetyczny doprowadza do wypadku, dodatkowo podczas korkociągu jego partner wypada z maszyny. Po odzyskaniu przytomności kapitan posiadający wyłącznie nóż musi samotnie kontynuować dalszą misję. Eksplorując opuszczone pomieszczenia, przenosi się w czasie do dnia katastrofy, ratując przed spłonięciem Nikolaia Demicheva, swoim bohaterskim czynem zmienia niejako bieg wydarzeń, które to nie pozostaną bez dalszych konsekwencji.

 

„Singularity” po brzegi naszpikowany jest tajemniczością, eksplorując nadszarpnięte zębem czasu pomieszczenia, możemy odnaleźć zapiski pracujących tam osób. Na naszej drodze spotykamy również magnetofony szpulowe, projektory, dzięki nim poznamy, co w danej chwili przeżywali mieszkańcy oraz jakie badania prowadzili. Retrospekcje przedstawiające wydarzenia sprzed lat, to kolejny fantastyczny pomysł budujący odpowiednie napięcie. Po zlokalizowaniu Devlina wspólnymi siłami spróbujemy wydostać się z tego piekła, gdy sprawy przybiorą nieoczekiwany obrót, pomocną dłoń wyciągnie do nas tajemnicza dziewczyna, bez której ucieczka byłaby niemożliwa. Urocza Kathryn Norvikova pracuje dla organizacji MIR 12, razem z doktorem Barisovem pomoże w odszukaniu UMC, urządzenia zdolnego do manipulacji czasem, dzięki niemu zaistnieje ewentualność zmiany przebiegu wydarzeń. Niegdyś nowoczesna tętniąca życiem wyspa Katorga 12 to miejsce wyjątkowo przygnębiające, zniszczone budynki, porozrzucane ciała osób, które zmarły na wiele okropnych sposobów. Wybuch E99 przyczynił się do wielu mutacji, przyjdzie nam stawić czoła oddziałom militarnym, ale także przedziwnym stworzeniom powstałym wskutek wybuchu Osobliwości. Oprócz wspomnianego wcześniej UMC zdobędziemy między innymi takie środki perswazji jak: pistolet, strzelbę, karabin maszynowy, wyrzutnię, granatnik, snajperkę i zaawansowany specjalistyczny sprzęt wysokiego kalibru, dzięki niemu będziemy w stanie sterować trajektorią lotu pocisku. Produkcja funkcjonuje płynnie za pośrednictwem sprawdzonego silnika graficznego „Unreal” trzeciej generacji, zaawansowane efekty specjalne robią niesamowite wrażenie, zwłaszcza manipulacja czasem np. zniszczone schody bez problemu przywrócimy do ich wcześniejszego stanu bądź najzwyczajniej je postarzymy. Efekty dźwiękowe oraz muzyczne dopasowano idealnie niczym w filmie grozy. Niepokojące odgłosy bądź krzyki niegdyś zamieszkałych tu ludzi powodują niejednokrotnie przejście ciarek po plecach. Deweloperzy zadbali również o trzy różne zakończenia uzależnione od osobistych wyborów.

 

Niestety „Singularity” został przyjęty przez graczy mało entuzjastycznie, pomimo iż porównywano go między innymi z takim hitem jak „BioShock”, nie bez kozery otrzymał przecież nominację prestiżowej nagrody „Gildii” za najlepszy scenariusz. Nietuzinkowa historia niewątpliwie przykuwa do ekranu monitora, ponadto niezwykle mroczny klimat z elementami horroru wzmaga pozytywne odczucia towarzyszące nam podczas przemierzania opuszczonych zabudowań tutejszej wyspy. Dla mnie tytuł ten to bezsprzecznie pozycja obowiązkowa zasługująca, aby umieścić ją w swojej prywatnej kolekcji.

 

Zagłosuj na Singularity >>>

Wymagania sprzętowe Singularity >>>

Zobacz i oceń galerię Singularity >>>

 

  

3

Dodaj komentarz

Komentarze

  • Singularity moim zdaniem jest zdecydowanie lepsza od BioShocka, wszystkie te dodatkowe smaczki, o których wspomniałeś, potrafią wprowadzić gracza w odpowiedni klimat, a to bywa cenniejsze od spektakularnych efektów graficznych.

  • Wciągająca i klimatyczna, naprawdę warto posiadać tę grę w swojej prywatnej kolekcji. Prawdziwa klasyka gatunku.

Figurka Fallout - The Ghoul

Ostatnie dyskusje:

Nowości:

Zasady walki recenzja
12-09-2024
W dzisiejszym materiale zwiedzimy nieco obszary kl...
Stażyści recenzja
26-08-2024
„Stażyści” to zabawna komedia, w której zobaczymy ...
Uncharted 4. Zaginione dziedzictwo recenzja DLC
12-07-2024
Tym razem poświecę uwagę fabularnemu rozszerzeniu,...
Uncharted 4. Kres złodzieja recenzja
29-06-2024
Z niezmierną przyjemnością pragnę zaprezentować re...

Nawigacja

Nasza społeczność