Resident Evil. Ostatni rozdział recenzja

„Resident Evil. Ostatni rozdział” to dysponująca mieszaniną gatunku akcji i science fiction bezpośrednia kontynuacja „Retrybucji” ma ona podsumować wątek zapoczątkowany jeszcze w pamiętnej pierwszej części filmu, poznamy tu także prawdziwe pochodzenie głównej bohaterki. Paul William Scott Anderson pracujący przy poprzednich projektach pełnił tu dwie funkcje, reżysera i producenta.

Alice znajduje się wewnątrz bunkra ostatniego bastionu ludzkości na terenie Washingtonu, po którym widnieją wyłącznie zgliszcza. Biały Dom pomimo całkiem sporych sił mających zatrzymać natarcie zarażonych nie dał rady utrzymać bezpiecznego przyczółka. Niespodziewanie kontakt z nią nawiązuje Red Queen, twierdzi, że na ziemi pozostało już tylko 4472 osoby, a po upływie 48 godzin ich czas dobiegnie końca. Chce, aby ją powstrzymała przed dalszym rozlewem krwi, donosi również o tajemniczej broni biologicznej mogącej wyeliminować wszystkie zarażone organizmy. Dzielna wojowniczka powraca do Raccoon City z zamiarem wypuszczenia antywirusa, niestety wpada w pułapkę zastawioną przez doktora Isaacsa, cudem unikając śmierci. Kawałek dalej natrafia na dobrą znajomą Claire Redfield sprawującą władzę nad opuszczonym drapaczem chmur wraz z niewielką grupą ocalałych. Planują przejęcie Ula, jednakże muszą najpierw stawić czoła ogromnej hordzie zarażonych zmierzającej ku ich schronieniu.

Historia tytułowego „Ostatniego rozdziału” zatoczyła swoiste koło, ponieważ wszystko rozpoczęło się w mieście Raccoon City i tam też doszło do ostatecznego starcia pomiędzy bezwzględnymi siłami korporacji Umbrella a niewielkim zespołem sojuszników pragnących powstrzymać jej wyniszczające działania, nawet za cenę własnego życia. Następuje tutaj powrót znanych wcześniej złych charakterów, czyli Alberta Weskera oraz samozwańczego mesjasza usiłującego stworzyć zupełnie czyste społeczeństwo wolne od niedoskonałości starego świata, tym człowiekiem jest rzecz jasna Alexander Isaacs. Fabuła pomimo jej kontynuacji bywa mało spójna i zaczęło się to już podczas kręcenia „Zagłady”. Nie wiadomo jaki los spotkał bohaterów, których mieliśmy okazje poznać, szkoda, że pozostawiono ten element bez jakiegokolwiek wytłumaczenia. Szósta część kończy również serię pod znakiem wielkiej tragedii, Olivia Jackson kaskaderka odnosi poważne obrażenia, jeszcze mniej szczęścia ma Ricardo Cornelius, tracąc życie w wyniku przygniecenia przez pojazd. Czy warto obejrzeć ten tytuł? Każdy powinien podjąć tę decyzję samodzielnie, ja go posiadam.

Obsada: Milla Jovovich (Alice), Ali Larter (Claire Redfield), Eoin Macken (Doc), Ruby Rose (Abigail), Fraser James (Razor), William Levy (Christian), Rola (Cobalt), Shawn Roberts (Albert Wesker), Iain Glen (Alexander Isaacs), Lee Joon-gi (Chu), Ever Gabo Anderson (Red Queen) i inni.

Dodatkowe informacje o „Resident Evil. Ostatni rozdział” (wydanie boxowe).

Oryginalny tytuł – Resident Evil: The Final Chapter.

Płyta zawiera – reportaż o realizacji filmu, zwiastuny.

Kraj/Rok produkcji – USA, Niemcy, Kanada, Australia, Wielka Brytania, Francja 2016.

Język – polski lektor, angielski, czeski, węgierski, rosyjski, turecki.

Napisy – polskie, angielskie, portugalskie, bułgarskie, czeskie, estońskie, greckie, hebrajskie, łotewskie, litewskie, tureckie, islandzkie, rumuńskie, słoweńskie, chorwackie, serbskie, węgierskie, słowackie, arabskie.

Czas – 102 minuty.

Zdjęcia – Glen MacPherson.

Muzyka – Paul Haslinger.

Gatunek – sci-fi/akcja.

Resident Evil recenzja filmu >>>

Resident Evil 2. Apokalipsa recenzja >>>

Resident Evil. Zagłada recenzja >>>

Resident Evil. Afterlife recenzja >>>

Resident Evil. Retrybucja recenzja >>>